"Bóg stworzył świat, a reszta została zrobiona w Chinach" :)
Była to jakaś wyprzedaż na allegro odtwarzaczy pochodzących z wystawy, ale cena była atrakcyjna, dlatego zdecydowałem się go kupić. Urządzenie to wyprodukowała firma Matsui, a model to MAT 120MR 2GB.
© Mirek W. / Podczas włączania na wyświetlaczu pojawia się nazwa firmy |
Tym razem mój wybór podyktowany był dwoma czynnikami:
- niska cena
- zasilanie z baterii AAA
© Mirek W. |
Wyświetlacz jest niemal identyczny, podświetlony na niebiesko i pokazujący informacje w bardzo podobny sposób, a różnice są właściwie kosmetyczne.
© Mirek W. / Tytuł piosenki jest przewijany w lewo, dlatego wygląda jak rozmyty. |
Odtwarzacz nie posiada też radia, co mi właściwie w ogóle nie przeszkadza, bo zdecydowanie wolę słuchać tylko starannie wyselekcjonowanych przeze mnie utworów muzycznych, które mają pozytywną energię i lepiej się przy nich pedałuje. Posiada również dyktafon, ale nie zamierzam go używać :)
W zestawie znajdują się słuchawki oraz sprzedawca dołożył gratis jeden akumulatorek Star Power o pojemności 2500 mAh. Jako że odtwarzacz nie posiada opcji ładowania przez port USB, to będzie potrzebne takie urządzenie, żeby ładować pojedynczy akumulatorek, lub będzie trzeba kupić do pary drugi akumulatorek i ładować ładowarką. Być może są takie ładowarki, które umożliwiają ładowanie jednego akumulatora, ale ja niestety posiadam taką, która ładuje parami i dlatego dokupiłem drugi.
© Mirek W. / Słuchawki dołączone do odtwarzacza grają na prawdę nieźle, jak za tą cenę |
Cały zestaw kosztował zaledwie 22 zł, czyli o 1 zł więcej niż zapłaciłem za poprzedni odtwarzacz, ale do tamtego musiałem dokupić jeszcze kartę pamięci, więc w sumie ten wyszedł taniej. Druga istotna sprawa, to słuchawki dołączone do urządzenia, i te które były sprzedawane z tym odtwarzaczem zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Grają bardzo dobrze, głośno i nawet lepiej niż słuchawki HDS-3, których używałem z poprzednim odtwarzaczem, czyli te od telefonu Nokia 6230.
© Mirek W. / W zestawie był akumulatorek o sporej pojemności |
W odtwarzaczu można zmienić oprogramowanie, ale raczej nie będę tego próbował. Aktualnie wgrana jest wersja SDK 2.611.CMA 061111 i szukając w necie informacji na ten temat wychodzi na to, że nie ma nowszej. Do urządzenia można podpiąć smycz i powiesić na szyi, co jest niezwykle wygodne, a jego niska waga wynosząca około 40 gram razem z włożonym akumulatorkiem, nie przeszkadza w noszeniu.
Producent wyposażył odtwarzacz w przełącznik służący do blokowania wszystkich przycisków, co jest bardzo przydatne, bo zapobiega przypadkowemu wciśnięciu któregoś z przycisków. Kolejnym wygodnym rozwiązaniem jest takie umieszczenie klapki od baterii, że można ją otworzyć bez ściągania zatyczki ze złącza USB, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego odtwarzacza.
© Mirek W. |
Minusem jest to, że złącze USB nie jest w standardzie 2.0, przez co wgrywanie plików zajmuje stosunkowo dużo czasu, w porównaniu do urządzeń pracujących w nowszym standardzie. Oczywiście jak przystało na sprzęt z dolnej półki, nie unikniemy czasem pewnych problemów jakie mogą się pojawić :) O ile odtwarzanie plików nie jest przerywane, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego odtwarzacza, tak zauważyłem, że czasem w ogóle nie chce odtworzyć danego pliku. Jest to zdecydowanie mniej uciążliwe, bo wtedy urządzenie przechodzi do odtwarzania kolejnego pliku i w trybie losowym nie jest to zauważalne.
Jak na razie mimo drobnych niedogodności, zdecydowanie jestem zadowolony z odtwarzacza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie reklamować stron w komentarzu.