25 czerwca 2014

To była bardzo dobra wycieczka

No dobra, dobra, ale gdzie ta wycieczka była? - zapytacie. Niektórzy mówią, że Dobra jest koło Limanowej, dlatego pojechałem sprawdzić, czy faktycznie tam jest :D  Za miejscowością Lubień jechałem obok takich pagórków leśnych i łąk zielonych jak na zdjęciu poniżej. I znowu mi krąży po głowie inwokacja Pana Tadeusza :)

To była bardzo dobra wycieczka - krajobraz pagórkowaty porośnięty lasem między Lubniem w województwie małopolskim a Limanową
© Mirek W. / Gdzieś między Lubniem (województwo małopolskie), a Limanową


Miejscowości o nazwie Dobra jest w Polsce bardzo dużo. Nawet na Litwie i w Czechach jest Dobra. Jest też kilka rzek o takiej nazwie.

Właściwie to celem mojej wycieczki była Limanowa, ale Dobra jest z tej strony, od której miałem do Limanowej dojechać. Pojechałem tam, łącząc po raz kolejny przyjemne z pożytecznym. Miałem komuś coś zawieźć, a okazało się, że pogoda będzie sprzyjająca, więc nie namyślając się długo wyruszyłem w podróż na rowerze. Wyjechałem dosyć wcześnie rano, bo dystans do przejechania miałem spory, a nie podchodzę do tego jak do wyścigu Tour De Pologne, gdzie trzeba dawać z siebie wszystko chcąc uzyskać dobre miejsce :)

Traktuję to jako formę relaksu, sprawdzenia się, wyładowania energii. Daje mi to takie uczucie, że żyję, bo wtedy krew szybciej krąży, wytwarza się adrenalina. Dodajmy do tego jakieś piękne widoki, najlepiej górskie i jest to dla mnie najlepsza forma spędzania wolnego czasu. Gdy czuję, że mam siły, to daję z siebie tyle ile mój organizm mi podpowiada, bez żadnej presji parcia do przodu za wszelką cenę. Prawdziwa zawodowa rywalizacja, to niejednokrotnie morderczy wysiłek na granicy możliwości, czasem kończący się różnymi urazami i kontuzjami.

Nawet znany polski kolarz szosowy Ryszard Jan Szurkowski, udzielając porad dotyczących przygotowywania się do wyścigu Tour De Pologne amatorów, mówi że cały czas należy pamiętać, żeby czerpać przyjemność z jazdy. Jeśli odczuwa się zmęczenie, czy jakiś ból, to należy zwolnić lub zrobić sobie przerwę. Tak też robię :)

Z Krakowa do miejscowości Lubień jedzie się całkiem dobrze, bo są pobocza asfaltowe, a od Myślenic jedzie się drogą lokalną, na której jest mniejszy ruch niż na Zakopiance. Tam się trochę pogubiłem, bo dawno nie jechałem tamtędy, a okazuje się, że zrobili tam drogę ekspresową S7 i rowerem tam już nie można jechać, jak to było jeszcze kilka lat temu. W Lubniu odbiłem na Mszanę Dolną, gdzie można zahaczyć o centrum odnowy biologicznej Wyspa Mszanka, jeśli ktoś pada ze zmęczenia :) Nie skorzystałem, bo nawet nie wiedziałem co to za wyspa, której reklamę widać z daleka, bo umiejscowiona jest na wzgórzu. Dopiero po powrocie do domu spytałem o odpowiedź wujka Google i ciocię Wiki. Dobrze jest mieć taką rodzinę :)


To była bardzo dobra wycieczka - Lubień, województwo małopolskie - reklama Wyspa Mszanka
© Mirek W. / Lubień (województwo małopolskie), reklama Wyspy Mszanki


Dalej jazda już nie jest taka wygodna, dlatego że brakuje asfaltowych poboczy i występuje całkiem spory ruch samochodów na drodze wojewódzkiej nr 968 z Lubnia do Mszany Dolnej i na drodze krajowej nr 28 z Mszany Dolnej do Limanowej. W Mszanie Dolnej rozpoczyna się na trasie najdłuższy i najwyższy podjazd o długości około 7-8 km, do wysokości 673 m n.p.m. w miejscowości Gruszowiec według map google (mój licznik wskazał najwyższy punkt na trasie 675 m n.p.m.). Podczas zjazdu z tego wzniesienia w stronę Limanowej osiągnąłem też największą prędkość do tej pory, czyli ponad 70 km/h, od kiedy jeżdżę z licznikiem Sigma BC 14.12 Alti. Gdy nachylenie zjazdu zmniejszyło się trochę, zobaczyłem znak miejscowości Dobra. Czyli jednak ludzie prawdę mówią, że Dobra to jest koło Limanowej :)


To była bardzo dobra wycieczka - Znak drogowy miejscowości Dobra w województwie małopolskim
© Mirek W. / Znak drogowy miejscowości Dobra, województwo małopolskie


W Dobrej znajduje się ciekawy obiekt mojego zainteresowania, czyli kanciata stara chata :) Limanowa niech się schowa.


To była bardzo dobra wycieczka - stara chata w miejscowości Dobra w województwie małopolskim
© Mirek W. / Stara chatka w miejscowości Dobra koło Limanowej


W Limanowej za to, są chaty na bogato :D


To była bardzo dobra wycieczka - Jakiś Cadillac z lat 60-tych, przed jednym z domów w Limanowej
© Mirek W. / Jakiś Cadillac z lat 60-tych, przed jednym z domów w Limanowej


Następna miejscowość na mojej trasie, to był Podłopień, gdzie można poczytać olbrzymią księgę z kamienia, a właściwie to obejrzeć jej dwie strony i przeczytać z jakiej okazji została zrobiona. Jak głosi napis, pomnik jest dedykowany Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II w 25 roku pontyfikatu, a jego poświęcenie miało miejsce w 2003 roku w 4 rocznicę przejazdu papieża przez Podłopień. Poczytałem i mogę powiedzieć, że ciężka lektura - dosłownie :) Staram się być dobrym człowiekiem, ale do świętego mi daleko.


To była bardzo dobra wycieczka - Podłopień, pomnik księga dla Jana Pawła II
© Mirek W. / Podłopień, pomnik w 25 roku pontyfikatu Jana Pawła II


Z tej biblioteki pod chmurką, do Limanowej był już tylko rzut kartoflem - mniam, zrobiłem po powrocie z wycieczki do domu, żurek z ziemniaczkami, jajem i kiełbaską :) Po dojechaniu do celu podróży, załatwiłem sprawę i zrobiłem małe zakupy w lokalnym sklepiku, czyli coś na ząb i drugą butelkę półtoralitrowej wody mineralnej na drogę powrotną. Na szczęście wystarczyły 3 litry wody, bo nie było bardzo gorąco. Pamiętam ileś tam lat temu, gdy jechałem w wielkim upale jeszcze dłuższy dystans, to wlałem w siebie chyba z 10 litrów płynów :) Piknik zrobiłem sobie nad jakimś strumykiem - chyba to była odnoga rzeki Łososina, gdzie było cicho i spokojnie, nie licząc tego, że nad rzeczką opodal krzaczka, mieszkała kaczka dziwaczka i robiła sobie piesze wycieczki z kaczątkami :)


To była bardzo dobra wycieczka - Nad rzeczką w Limanowej opodal krzaczka mieszkała sobie kaczka dziwaczka i robiła piesze wycieczki z kaczątkami
© Mirek W. / Kaczka dziwaczka mieszkała nad rzeczką w Limanowej 


Na pikniku zrobiłem też oczywiście obowiązkowo kilka fotek sobie i moich dwóch kółek :)


To była bardzo dobra wycieczka - rower Author Traction SX w Limanowej nad rzeczką
© Mirek W. / Zabrałem ze sobą torebkę podsiodłową i pod ramę


To była bardzo dobra wycieczka - ja i mój rower Author Traction SX w Limanowej na kładce nad rzeczką
© Mirek W. / Kładka nad strumykiem w Limanowej


To była bardzo dobra wycieczka - ja i mój rower Author Traction SX w Limanowej na kładce nad rzeczką
© Mirek W. / Kładka nad strumykiem w Limanowej z innej perspektywy


Z powrotem pedałowało się gorzej, bo miałem pod wiatr, który wiał dosyć mocno, ale jechałem sobie spokojnie oglądając widoczki roztaczające się wokół trasy. Dopiero od Myślenic dałem ostro po pedałach, żeby zdążyć do znajomego, który musiał za jakiś czas jechać gdzieś.

Reasumując to była bardzo dobra wycieczka, jak już wspomniałem w tytule, mimo że dojeżdżając do Limanowej, jakiś mistrz kierownicy w tirze wiozącym kłody drewna, zaczął mnie wyprzedzać z górki, gdy ja jechałem prawie 50 km/h, zmuszając mnie do zjazdu z jezdni podczas tego manewru. Jechało się wyśmienicie, bo nie było ani bardzo gorąco, ani zbyt zimno.


Oto kilka danych z mojej najdłuższej w tym roku wycieczki:
  • przejechany dystans: 178,05 km
  • czas jazdy bez postojów: 8 godzin 16 minut 47 sekund
  • średnia prędkość: 21,5 km/h
  • maksymalna prędkość: 70,45 km/h
  • wysokość początkowa: 260 m n.p.m.
  • maksymalna wysokość: 675 m n.p.m.
  • pokonane podjazdy: 1925 metrów
  • temperatura w cieniu w czasie jazdy: od ~15 °C do ~25 °C (wyjechałem wcześnie rano)

1 komentarz:

  1. Cudownie,fantastyczny pomysł na zatrzymanie historii.Miło się to ogląda.Gratuluję,życzę wytrwałości i wiele ciekawych i zaskakujących obiektów na Twojej drodze!

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie reklamować stron w komentarzu.